Something about my new school

Hej kochani, długo nie pisałam...przepraszam. Zdecydowanie postaram się to zmienić, ale na razie nie umiem być tak zorganizowana jak bym chciała.
W dzisiejszym poście chciałabym napisać Wam nieco o mojej szkole. Pisałam już wcześniej, że zmieniam gimnazjum. Chodzę teraz do drugiej klasy. Jest dużo lepiej, ale jest też więcej obowiązków niż w mojej ,,byłej'' szkole. Każdego dnia kończę o 16, zanim dojadę do domu jest koło 17 i jeszcze często mam zajęcia dodatkowe, potem lekcje, nauka i czasu wolnego brak...
Trudno jest z takiego grafiku wydostać chociaż chwilę odpoczynku...
Powiem Wam, że bardzo tęsknię za moją starą klasą, za moimi przyjaciółmi. Ta klasa też jest wspaniała, ale to nie to samo. Powoli zaczynam wszystkich poznawać, a oni już się znają i trzymają się w swoich grupkach. A ja czuję się często samotna, rozmawiam z innymi, nie siedzę sama, ale po prostu brakuje mi tych, z którymi już tyle przeszłam.
Zdecydowanie im mniej uczniów tym lepiej się uczyć... mniejsza klasa jest wygodniejsza do opanowania.
Jeżeli chodzi o klasę, to myślę, że najlepszym słowem jest: SZALONA.
Czas zabrać się za lekcje. Z dużą niecierpliwością oczekuję weekendu...

Trzymajcie się! :)

♥♥♥