Days without a break

Hej kochani! Znów nie udało mi się dodać posta w tygodniu... Mam bardzo dużo lekcji w szkole, Myślę, że u Was też zaczęły się już kartkówki i zapowiedziane są pierwsze sprawdziany...
Ostatnio dużo się u mnie działo, w ciągu tygodnia chodziłam spać koło dwunastej w nocy- powodowało to następnego dnia duże zmęczenie i tak w kółko przez pięć dni. Ciężko mi było...byłam przemęczona, a lekcje musiałam zrobić i tak, bo jak nie to następnego dnia musiałabym robić jeszcze więcej... Uczeń to ma jednak ciężkie życie-zresztą na pewno wiecie o co mi chodzi.
Dzisiaj raniutko wstałam i pojechałam z tatą, siostrą i oczywiście psami na grzyby. Bardzo lubię chodzić do lasu, można się zrelaksować po ciężkim tygodniu, a poza tym bardzo dobrze się śpi po takim spacerze.
Jutro jadę po jakieś buty, albo bluzę czy kurtkę- coś na jesień i jeszcze pozałatwiam kilka spraw. Też będę miała zabiegany dzień. Ostatnio całe tygodnie- od końca wakacji nie mam wytchnienia... Może tak po prostu musi być..

Trzymajcie się miłego weekendu!