Szlocha ktoś cicho w kącie. Twarz ma skrytą w lekko spranej fałdce bluzy. Nasłuchuje dźwięków świata, ale one ranią go doszczętnie. W sumie, to może dobrze by było zniknąć? Rozpłynąć się? Nie umierać, tylko tak po prostu zniknąć. Bez śladu i żadnego cierpienia.
Móc wreszcie uwolnić się od zła tego świata, zaznać spokoju, przestać czuć ból. Może jest to jakiś sposób...?
Kiedyś w szkole usłyszałam pytanie: Co powstrzymuje mnie od popełnienia samobójstwa?
Niemal odrazu wykrzyknęłam: Możliwości! Potem zaczęłam zastanawiać się, czy rzeczywiście tylko one są głównym czynnikiem, czy to one oprócz płynącej w żyłach krwi, trzymają mnie przy życiu.
Przychodzą mi też na myśl wszystkie osoby, dla których i dzięki którym się uśmiecham.
Współistnienie i możliwości.
Przecież tyle mogę jeszcze doświadczyć, tyle przeżyć, tyle rzeczy wypróbować, tyle poznać i zrobić. Mogę być tu i tam. Tam i tu. Czemu by nie pożyć jeszcze i nie próbować? Czemu odbierać sobie tę możliwość?Chcę być, bo chcę próbować. Chcę iść dalej, bo chcę poznawać. Chcę istnieć, bo nie chcę być niewidzialna. Chcę mieć problemy, bo one rozgałęziają drogę. Chcę mieć na twarzy uśmiech i być szczęśliwą, bo to odznaka za sukces i trud.
Najważniejsze to niezależnie od naszej sytuacji i obecnego położenia - nie stawać w miejscu. Taki postój powolnie, ale i doszczętnie potrafi odebrać sens. A bez sensu ciężko iść dalej. Ciężko poruszać skakanką i skakać, kiedy nie widać nad nami nieba. Milionów chmur, do których możemy niebawem doskoczyć. Napędzajmy skakankę i skaczmy, skaczmy ciągle, bez przerw, bez postojów. Wcale się nie zdyszymy aż tak mocno, jak nam się wydaje. Po trudnym początku przyjdzie zbawienna płynność.
Dlatego chcę być, chcę istnieć. Chcę próbować, chcę móc wyciągać rękę daleko, daleko. Chcę biec za marzeniami. Potrzebuję nieba nade mną, z ogromnym wyborem chmur, do których dążę. Chcę bawić się życiem, żonglować doświadczeniami. Prowadzić swoją ścieżkę aż do szczęścia i zostawić swoje ślady. Nawet kiedy mojego ciała nie będzie, nie pozwolę, aby nikczemny wiatr zatarł je swoją siłą.
Masz rację. jest tyle możliwości, jest tyle rzeczy, których można jeszcze spróbować. Nikt nie powiedział, że życie jest łatwe,ale mając tyle dóbr dookoła- starajmy się ich sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńlipcowaja.blogspot.com
Ładne zdjęcia! Ciekawy post... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://mammotylki.blogspot.com/
świetnie to napisałaś! piękne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam serdecznie do mnie :)
ewamaliszewskaoff.blogspot.com
Poruszyłaś bardzo trudny temat, brawo :)
OdpowiedzUsuńMój blog :)
dokladnie, jest po co i dla kogo ;)
OdpowiedzUsuńhttp://karolinaslomka.blogspot.com/
ciekawy i trudny temat ;) ale świetnie to napisałaś
OdpowiedzUsuńhttp://zyciepiszehistoriee.blogspot.com/
Pozdrawiam Zuzia :)
Dzięki ci bardzo za ten temat, bo ja często chciałabym zniknąć z tego świata. Może dzięki tobie uda mi się trochę podnieść. :)
OdpowiedzUsuńtez kiedys sobie zadalam takie pytanie i mysle ze po prostu to ze mozna zyc i cos robic, jeszcze wiele do zobaczenia przede mna :)
OdpowiedzUsuńpatrycja-paulina.blogspot.com-KLIK
Przed takim czynem powstrzymuje nas wiele rzeczy. Nasze samopoczucie, radość i chęć do życia. Miłość, otaczające osoby ale też marzenia. Marzenia które możemy spełnić i przeżyć
OdpowiedzUsuń*ByKocur*~klik
Lovely :)
OdpowiedzUsuńwww.ivanasworld.com
Nigdy nawet nie pomyślałam o samobójstwie. Powstrzymują mnie możliwości, i wszystko, co mam: rodzina, przyjaciele i całe życie przed sobą :)
OdpowiedzUsuńPoszerzając horyzonty - Klik!
You're correct. Life is not restful, so many opportunities around you.
OdpowiedzUsuńhttp://www.aucouponcodes.com.au/
Jestem pod wrażeniem ;)
OdpowiedzUsuńefeel.wordpress.com
<< możecie znaleźć 10 sposobów na bycie szczęśliwszym, czy zdrowe słodycze :))
Mam takie samo podejście jak ty. Uważam, że nie wolno się tak po prostu poddać, bo jeszcze możemy tyle zrobić w naszym życiu. Wszystko zależy od nas. Najtrudniejsze są tylko porażki, ale jak się z nich podniesiemy to nic nie będziemy dla nas trudne. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga, dopiero zaczynam
http://bloggiemi.blogspot.com/
YaY
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz! Ja jeszcze nie zastanawiałam się nad tym co mnie powstrzymuje od popełnienia samobójstwa. Myślę, że moją odpowiedź znalazłam właśnie w tym poście :D
OdpowiedzUsuńLittleredcherrysmile click
Nie zastanawiałam się nigdy nad tym szczerze mówiąc
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog- KLIK
Czasami mam ochotę się rozpłynąć. Tak po prostu. I może warto jest żyć dla możliwości, dla chwil szczęścia, dla samego siebie, ale najtrudniejsze jest chyba w tym to, że są ludzie, którzy mnie dosłownie blokują w działaniu i czegokolwiek bym nie wymyśliła, to i tak depczą moje nadzieje, trochę mnie przy tym zatruwając. A najgorsze jest przy tym to, że są to osoby, których nie mogę się pozbyć z mojego życia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
ja nigdy nie pomyślałam o samobójstwie :)
OdpowiedzUsuńby-klaudiaa.blogspot.com
Masz rację. Niestety niektórzy nie widzą kolorów, dalszych perspektyw ani innego zakończenia :(
OdpowiedzUsuń>foxydiet<
Masz racje. Post jest bardzo inspirujący :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowy post :)
♥ Diana Ashe KLIK! ♥