29 listopada 2015

Ktoś poda mi rękę, ktoś, ktokolwiek?

Wszystko mnie przygniata. Mocno i doszczętnie. Ciężko mi złapać tlen i odetchnąć wyrzucając z płuc toksyny. Ledwo widoczne światełko przede mną. Nadzieja na wydostanie się, uwolnienie. Czekam. Przeczekuję. Odliczam dni do lepszego jutra. A ich ciągle jeszcze tak wiele.

Chcę pomagać innym szukać światła, kiedy sama ledwo je widzę. 

A może wzrok kłamie, może nie powinniśmy ufać zmysłom? Może to, co widzę nie jest naprawdę światłem?
Może wszystko co widzę jest snem? Marzeniem? Czymś, co w rzeczywistości nie istnieje?

Może... Tego nie wiem.

25 listopada 2015

Deszczowa melodia

Ciche stuk i cichsze puk. Stuku-puk. Ciągłe delikatne rozmowy spadających kropelek. Każda znaczy tyle samo. Każdy wydany przez nie dźwięk wybrzmiewa tak samo. Kropla ma kilka cennych sekund na przemyślenie znaczenia wypowiedzianych słów przed upadkiem, bo potem już nie będzie taką niezależną, spadającą indywidualnością. Potem złączy się z koleżankami i kolegami i stworzy po prostu większą plamę wody, zwaną przez nas pospolitą kałużą. Nie widzimy w niej jednostek, tylko pewną zmieszaną już masę. Ile drobnych, indywidualnych kropelek ją utworzyło, a my po prostu przechodzimy obok nich obojętnie, często z grymasem niezadowolenia na twarzy.

Ciche stuk i cichsze puk. Stuku-puk. Stuku-puk. Woda spływa po oknie tak nieusłyszana i tak niesamodzielna. Poddana prawom grawitacji i zależna od silniejszego wiatru. Tak przezroczysta i piękniejsza od diamentu. W kształcie łzy. Płacze niebo. Ale czy smuci się, czy wzrusza, czy złości, czy są to łzy bezsilności czy szczęścia?

20 listopada 2015

Robię z bloga album!

Czasem przychodzą do nas potrzeby schwytania czegoś, póki jeszcze za daleko nie zdążyło się oddalić. Niekiedy musimy coś zapisać, żeby nie uleciało gdzieś wysoko. To nic dziwnego. Chcemy zatrzymać wspomnienia, czy myśli i odczucia, zachować je na twardym dysku i móc do nich wracać w dowolnej chwili. 

15 listopada 2015

Nic nieznaczące kombinacje liter

To, że siedzę cicho, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia. To, że mam zamknięte oczy, nie znaczy, że nie słucham. Moje patrzenie w bok, zamiast na Ciebie, nie jest równoważne z brakiem zainteresowania. To, że czegoś jeszcze nie doświadczyłam, nie znaczy, że jestem głupia i za młoda. I że tego nie poznam. To, że nie wyrażam głośno swojej opinii, nie znaczy, że jej nie mam.

To, że nie odpisuję na wiadomości, nie znaczy, że o Tobie nie myślę. To, że nie płaczę za każdym razem, kiedy usłyszę coś niemiłego, nie znaczy, że mnie to nie rani.
To, że nie lubię, gdy pada deszcz, nie znaczy, że nie lubię deszczu. To, że się uśmiecham wcale nie oznacza, że w środku nie czuję pustki czy złości. To, że płaczę nie zawsze znaczy, że sobie z czymś nie radzę. To, że ty czegoś nie lubisz, nie znaczy, że ja muszę.

8 listopada 2015

Przyziemska podróż, startujemy! +Brownie Monsters

Przyziemska podróż, startujemy!
Lubię szukać siebie w nowych rolach. Mówię tutaj o każdym możliwym aspekcie. Nie tylko tych, które są bardzo oczywiste i zauważane. W tym poście jednak wszystko jest dużo bardziej osadzone  na tej oczywistej, jasnej i klarownej dla nas płaszczyźnie. Nie będziemy brodzić w rzekach i próbować wyławiać niepoznane stworzenia. Nie zabiorę Was dzisiaj na spacer po moim umyśle i tym, co się w nim kryje na najniżej położonych głębokościach (to nie znaczy, że nigdzie Was nie zabiorę, bo będąc tutaj ciągle gdzieś razem podróżujemy!). 

1 listopada 2015

What my bracelet says about me?

Hej kochani! W ten piękny dzień, przychodzę do Was z postem nieco odmiennym. (chociaż każdy post jest inną, nową płaszczyzną, pustą kartką do zapisania). Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć nieco o sobie, ale zrobię to za pośrednictwem mojej bransoletki.